Masz podejrzenia, że Twój zwierzak zachorował? Zastanawiasz się, czy powinieneś udać się z nim do weterynarza? Zawsze, jeśli niepokoi Cię zachowanie pupila i trwa ono dłużej niż kilka dni, powinieneś rozważyć wizytę w klinice weterynaryjnej. Dowiedz się jednak, jakie symptomy mogą oznaczać niezwłoczną wizytę w przychodni i co zrobić, żeby pomóc zwierzakowi!
Wiek zwierzęcia ma duże znaczenie
Zwierzęta najsłabsze i najbardziej podatne na różne choroby są w bardzo młodym wieku oraz w momencie, gdy stają się seniorami. Szczenięta i kocięta nie mają jeszcze wytworzonej pełnej odporności, przez co choroby wirusowe, które u dorosłych są tylko „kilkudniową niedyspozycją”, mogą w przypadku maluchów okazać się śmiertelne. Podobnie jest ze staruszkami – odporność jest już osłabiona, a wszystkie organy wewnętrzne mniej wydajne, przez co gorzej radzą sobie nawet z błahymi chorobami.
Dlatego jeśli Twój pies lub kot ma kilka tygodni lub ponad 10 lat (w przypadku dużych ras psów już 6/7-letnie zwierzęta uznawane są za seniorów) i zauważyłeś u niego znaczne osłabienie, niechęć do jedzenia, wymioty lub biegunkę trwającą dłużej niż dzień, przychodnia weterynaryjna powinna być miejscem, do którego udasz się w pierwszej kolejności.
Jak poznać, że zwierzę choruje?
Zwierzęta nie są w stanie powiedzieć, że coś im dolega lub gdzie odczuwają dyskomfort. Niepokojące sygnały wysyłane przez pupili są w początkowej fazie bólu lub choroby bardzo subtelne i warto umieć je rozpoznawać. Z kolei piszczenie, głośne wycie lub miauczenie czy warczenie przy dotyku są już oznaką bardzo silnego bólu i spowodowanego nim stresu.
Na pewno do niepokojących objawów należy zaliczyć przyspieszone i spłycone oddychanie, ziajanie (również u kotów), kaszel i rzężenie. Również alarmujące mogą być: osowiałość, „plączące się” łapki, problemy z równowagą, przysiadanie podczas chodzenia, podkulony ogon, załatwianie potrzeb fizjologicznych w domu lub dłuższy brak wypróżnień, nietypowa pozycja podczas oddawania moczu, nadmierne pragnienie, wymioty i biegunki, opieranie głowy o ścianę oraz, w przypadku kotów, częste przyjmowanie tzw. pozycji dyskomfortu/bólowej – wszystkie te objawy mogą świadczyć o konieczności odwiedzenia kliniki. Nim jednak udasz się do gabinetu, zapewnij swojemu zwierzęciu spokojne, ustronne miejsce, wygodne posłanie i dostęp do świeżej, czystej wody. Sam również zachowaj spokój, żeby nie stresować dodatkowo zwierzaka.
Jeśli nie masz „swojego” gabinetu, który regularnie świadczy na rzecz Twojego pupila usługi weterynaryjne, warto znaleźć klinikę oferującą kompleksowe badania, taką jak np. https://www.wetmarysin.pl. Weterynarze pracujący w takim miejscu mogą niezwłocznie wykonać wszelkie niezbędne testy i błyskawicznie pomóc pacjentowi.
Co jeszcze może dolegać zwierzęciu i jak mu pomóc?
Poza wyżej wymienionymi objawami, zwierzę, u którego „coś jest nie tak” może wykazywać zmiany w zachowaniu. Uwielbiający spacery i zabawę pies wydaje się nie mieć energii, łasuch nie chce jeść, pupil przytulanka unika kontaktu z ręką, a kot, który wzorowo korzystał z kuwety zaczyna załatwiać swoje potrzeby na podłodze lub w pościeli – wszystko to mogą być objawy choroby lub bólu, zwłaszcza jeśli trwają minimum kilka dni.
Warto jednak pamiętać, że zwierzaki, podobnie jak ludzie, mogą po prostu mieć też „zły dzień” lub w ten sposób zakomunikować niechęć do pewnych sytuacji. Dlatego, zanim Twojego pupila zobaczy weterynarz, warto byś zastanowił się, czy Twój zwierzak nie reaguje po prostu negatywnie na zmiany. Przestawiona w inne miejsce kuweta, zmieniony żwirek lub karma, stresująca sytuacja na spacerze albo nawet… remont w domu czy Twoje zmienione zachowanie (np. przez stres, rozwód, urodzenie dziecka). Wszystko to może być powodem dyskomfortu Twojego pupila.
Warto zatem zwierzę bacznie obserwować i w miarę możliwości przywrócić sytuację do stanu poprzedniego. Jeśli jednak mimo to nietypowe zachowania będą się powtarzać lub w ciągu 1-2 dni pojawią się inne, niepokojące objawy, nie zwlekaj i zabierz zwierzę do przychodni!